Epilog

*poprzednie zakończenie zjebałam, więc liczę, że to wyszło lepiej


~


Kolejne dni po zakończeniu bitwy było bardzo ponure. Wykopywanie grobów dla zmarłych nie miały po prostu z sensu bo było zbyt dużo poległych. Zamiast tego palono zwłoki. Zapach oraz gesty dym, opadał na miasteczko i zamek. Podczas tych paru dni praktycznie nikt nie opuszczał swojego domu, jeżeli nie było to absolutnie konieczne.


Na domiar złego król Kaspian był ciężko ranny i lekarze dawali mu małe szanse na przeżycie.


Ten czas był trudny dla wszystkich. Do tego król Phelipe z Archenlandii zjawił się na dworze i okazało się, że Arian był jego synem. Czary Kimberly sprawiły, że prawie wszyscy byli przekonani, że Cathan był księciem, ale po jej śmierci czar przestał działać.


Stało się najgorsze i po dwunastu dniach, król zmarł. Żałoba, więc trwała jeszcze dłużej, a doradcy Avyanny proponowali jej, żeby koronacja nastąpiła jak najszybciej, by przerwać ogólnie panujący smutek. Według nich wraz z koronacją mógłby nastąpić jej ślub z księciem Archenlandii. Jednak Avy się nie zgodziła, choć po wielu namowach ustąpiła, stawiając warunek: nie spieszyło jej się do zamążpójścia i w porozumieniu z Arianem, stwierdzili, że tylko jeżeli połączy ich uczucie, zgodzą się na taki krok. Na razie połączyła ich głęboka przyjaźń, bo tym jak Avyanna dotrzymała swojej umowy i zapewniła Davinie jej własny sierociniec. Wierzyła, że znajomość z dziewczyną kiedyś również przerodzi się w piękną przyjaźń.


Po pogrzebie króla, Adrianna oraz Kol zdecydowali się opuścić pałac.


- Straciliśmy dwadzieścia lat życia w tym świecie - tłumaczyła Adrianna na odchodne. - Wszystko toczyło się bez nas i wspólnie zdecydowaliśmy, że musimy zniknąć z pałacu, by wszystko wróciło do normy. Może niegdyś byłam królową, lecz teraz jest nią twoja matka, a niedługo ty. Nie ma już dla nas miejsca na dworze. Poza tym - zerknęła na Kola - mamy kilka spraw do wyjaśnienia. Zatrzymamy się w Letnim Pałacu, ale wrócimy na koronacje. - Uśmiechnęła się słabo. - Coś się kończy, a coś się zaczyna. Teraz nastała nowa era, poradzisz sobie.


Adrianna miała rację: jej rola się skończyła. W końcu mogła skupić się tylko na sobie i na swoim życiu.


W ciągu kolejnych lat Adrianna i Kol prowadzili pełne przygód życie. Nadrabiali stracone dwadzieścia lat. Nie posiadali dzieci, a mimo to byli najszczęśliwsi na świecie. Potajemnie wzięli ze sobą ślub na jednym z klifów podczas jednej ze swoich podróży.


Adrianna miała rację; nastała nowa era. Każdy potrzebował tej zmiany.


KONIEC

Comment