Spokojny dzień?HAH raczej nie możliwe

Był wiosenny poranek,wszyscy myśleli że dzisiaj będzie spokojny dzień.Ale nie oszukujmy się czy to możliwe? NO raczej nie.Michelle wstała wyjątkowo wcześnie w bardzo dobrym humorze,poszła na śniadnie a gdy zobaczyła swoich przyjaciół dosiadła się do ich stołu.
-D: HEJJ Michellka * odpowiedziała scześliwa daisy*
-F: Yooo michelle
-M: WITAM was przyjaciele moi kochani* uśmiechneła się i złapała za miske płaktków śniadaniowych*
-F: a co wy takie w dobrym humorku?
-M: ja mam poprsotu dobry dzień a dejzik to pewnie ma dobry humor dlatego że ty tu jesteś*powiedziała uśmiechnięta*
-D: NO JAPIERDOLE
-M: * śmiała się na cały hogwart a fred z nią*
-D: KURWA NO PRZEZ TEGO MENELA TO RACZEJ MAM HUMOR ZEPSUTY
-D: POAZTYM TEŻ MAM DOBRY HUMOR PONIEWAŻ JEST ŁADNA POGODA ITD
-F: dobra dobra uspokój się brzdącu
-D; lol nie menelu nie uspokoje się
-M; ale wasze dramki są słodkie awww zaraz pękne ze słodkości
-M; a tak wgl fredizk jak ty się czujesz humorek dopisuje czy nie?
-F: ja mam bardzo dobry humorek dzisiaj
-M: Omaga ale fajnie wszysycy mamy dobry humor
-M: a tak wgl to ktoś widział Mattheo?
-D: ja go nie widziałam* rozglądneła się daisy*
-D: nawet nie pryszedł teraz na śniadanie
-M: faktycznie to troche ..dziwne
-F; ja go widziałem ostatnio jak koryatrzem szedł dosyć szybko nie zdążyłem mu nawet hej powiedzieć sadge
-D: sadge😥
-M: no trudno może potem go gdzieś złapie żeby zapytać co u niego
-D: albo on załapie ciebie 😏
-F: HAHHA
-M: dobra dobra dosyć tych śmieszków
-M: chcecie iść ze mną na błonie?
-D i F: ja chętnie pójde
-M: no to super chodźmy
Fred,Daisy i Michelle poszli na błonie usiadli pod jakimś dzrewem i rozmawiali:
-D; Co tam kochana Michellko u ciebie i Mattheo😏
-M: NIC KOMPLETNIE NIC 😊
-F: aha żal
-M: nie jesteśmy razem ile mam wam powatrzać
-F i D: ta napewno nie jesteście
-M; NO TAK KURNA
-M: Dejzik a co tam u ciebie i fredzika😏
-D I F; NIC KOMPLENIE NIC😊
-M: aha żal
-D i F: ile mamy ci powtarzać nie jesteśm razem
-M: ta napewno
-M: jesteście tylko pewnie nie chcecie powiedzieć lolz
* nagle Michelle,Daisy i Fred usłyszeli krzyk i płacz *
-M; madafak co tam się dzieje
-F; a pewnie pierwszakom zgineła żaba czy coś
-D; no racja
* znów usłyszeli placz i krzyk*
-D: dobra teraz może chodźmy to sprawdzić
-M; no racja a jak coś się stało
* Michelle,Daisy i Fred pobiegli za krzykiem i zoabczyli koło łazienki dziewczyn straszny tłum uczniów i nauczcieli*
-M:O matko co się tu stało?
-D; nie-nie wiem wygląda dziwnie
*Wszysyc przyglądali się dzrwiom od lazienki dziewczyn,nagle dzrwi się otworzyły i wysli z niej jacyś meżczyźni którzy wynosili kogoś w czarnym worku wszyscy wiedzieli o co chodzi.Daisy przytuliła się mocno do Freda i zaczeła płakać.Michelle przytuliła mocno Mattheo który nagle z nikąd stał obok niej . Na koryatrzu było słychać tylko szepyt,krzyki i głośny płacz.
-D: Kto-Kto to był?*zapytała zapłakana Daisy*
-F: ktoś szeptał między sobą że to był ktoś z pierwszoroczniaków*odpowiedział cicho fred*
-M; KURWA JAK SIE DOWIEM KTO TO ZROBIŁ TO AVADĄ JEBNE W TEGO CZŁOWIEKA * powiedziała wkurzona i bardzo smutna Michelle*
-D: KURWA DOŁĄCZE SIĘ
-F: ja też UwU
*nagle z tłumu wyszedł dyrektor hogwartu Albus Dumbledore i zawołał*:
UCZNIOWIE PROSZĘ O SPOKÓJ!
* nagle tłum zupełnie ucichł*
D: ZAPRASZAM WSZYTKICH UCZNIÓW
DO GŁOWNEJ SALI
*po tych słowach wszycy uczniowie udali się do głównej sali*
Gdy dumbledore zauważył że sala jest pełna uczniów zaczął mówić:
D: Dzisiaj prawdopodobnie o godzinie 11 doszło do zabójstwa małej uczennicy Marry Longe zabito ją w szkolnej łazięce dziewczyn .Jeśli jaki kolwiek uczeń wie coś o tym co się stało niech się zgłosi osobiście do mojego gabinetu, to wielka strata dla Hogwartu......Co warto zaznaczyć Marry rodzice byli mugolami.No dobrze uczniowie możecie już wrócić do swoich zajęć ,ale uważajcie na siebie sczególnie.Dzisiaj z powodu tej tragedi odwołuje wszytkie lekcje.*Wszyscy uczniowie wyszli z sali i wrócili do swoich zajeć.Michelle, Daisy i Fred przerażeni tą sytuacją siedzieli na błoniach i rozmawiali.
-M: to okropne jak ktoś mógł zabić małą dziewczynke
-D; nie mam pojęcia.....
-F: dziewczyny nie wiem jak wy ale ja tak nie moge siedzieć i patrzeć na to co się stało
-D: ja też i Michelle nie możemy patrzeć na to co się stało
-M: No okej ale skoro tak to co chcecie zrobić?
-F: dziewczynki a co byście powiedzieli na małe śledztwo
-D: Debilu tu nie ma z czego żartować
-F: ALE TO TAK NA POWAŻNIE KURWA
-M: ejj no to nie jest zły pomysł
-F; właśnie lepsze to niż siedzenie i nic nie robienie
-D: no dobra możemy coś takiego zrobić
-F: to chodźcie do mojego dormitorium to tam pomyślimy o tym
-D i M: oke
* W dorimtorium Freda*
-D: no więc "detektywie" jaki masz pomysł
-F; okej no to trzeba napewno ludzi przesłuchać
-M: dobry pomysł
-F: no to dobra ja przesłucham : George, Willa,Lore,Rona
-F: ty Daisy przesłuchasz; Pansy,Lune, Nevila, Ginny, Hermione
-D; okej niech będzie
-F; ty Michelle przesłuchasz : Mattheo,Harrego,Draco,Toma,Blaize
-M: eje jej czemu ja mam samych bojów?
-F: Heheh no tak się trafiło pozatym nie wiem zbajerujesz ich czy coś
-M: no niech ci będzie
-D; ejjj menelu nie psuj mi szipu, jedyny prawilny szip to Michellka×Mattheo
-M: 🙄
-F; no sory ale bywa w życiu
-D: ejj dobra menleu teraz to zauważyłam czemu ty masz najmniej do przesłuchania?
-F:eeee wcale nie
-D: wcale tak menelu
-M: dobra ja już spadam ludzie ide ich przesłuchiwać
-D: ja tez już pójde
-F: okej tylko zróbcie to tak żeby sie nie domyśleli że ich przesłuchujecie
-D i M: okej
* Daisy i Michelle wyszły z dorimtorium Freda i rozeszły się w swoją strone*
Hmmm może pójde najpierw Harrego przesłuchać*myśli Michelle*
*Michelle poszła po dormitorium Harrego i weszła bez pukania*
Nagle zoabaczyła Harrego leżącego na łożku a koło niego leżał Draco wtym momencie Draco całował namietnie Harrego
-D; KURWA MAĆ CO TY TU ROBISZ
* Harry zauważył Michelle i natychmiast jak poparzony odsunął się
Od draco *
-M: emmm ja przepraszam w złej chwili weszłam serio przepraszam * powiedziała zmieszana Michelle*
-H: nie no nic się nie stało*powiedział uśmiechnięty harry*
-M: mogłabym z wami chwile porozmawiać prosze tylko chwileczke
-H; no pewnie że możesz siadaj i mów o co chodzi
-M: okej no więc chodzi o tą sprawe zabójstwa z dzisiaj
-H: okej co chcesz wiedzieć
-M: No więc gdzie byliście w tej chwili?
-H: ja byłem z draco na błoniach
-M: okej no a widzieliście kogoś ,kto by pzrechodził obok łazienki dziewczyn?
-D: ja widziałem Lune Lovegood przechodziła koło łazienki dziewczyn .
-M: okej dzieki za informacje, a coś jeszcze widzeliście lub słyszeliście ?
-D i H: ja nie
-M: okej dzieki pa ja już wam nie przeszkadzam * Michelle wyszła z dorimtorium Harrego *
*Michelle ruszyła w strone dorimtorium Blazie * Michelle rozmawiała długo z Blaziem i Tomem który siedział w jego dormitorium. Po rozmowie z Blaziem i Tomem, Michelle poszła do dormitorium Mattheo *
-Michelle: Moge wejść Mattheo * zapytała pukając*
-Mattheo: tak wchodź* powiedział otwierając dzrwi Mattheo *
-Mattheo: a po co tu przyszłaś?
-Michelle: pogadać
-Mattheo ; okej co chesz wiedzieć
-Michelle: bo nie było cię na śniadniu co nie , co robiłeś wtedy i jak znalazłeś się obok mnie potem na korytarzu?
-Mattheo: no wiesz na śniadniu nie byłem bo niebyłem głodny, a potem przechodziłem korytarzem i zauważyłem tłum a wtłumie ciebie i podeszłem
-Michelle; okej rozumiem, a może widziałeś coś podejrzanego
-Mattheo: czekaj mała czy ty nie bawisz się w detektywa
-Michelle: no coś ty ja nie jestem pierwszoroczniakiem tylko pytam
-Mattheo : nie no raczej nie widziałem nic podejzranego
-Michelle: okej no to dzieki ja już pójde do siebie pa
-Mattheo ; okej pa
* Michelle wyszła z dorimtorium Mattheo i poszła do dormitorium Freda*
-F: Yooo Michelle
-D: witam Michellka
-M: Witam kochani
-F; no okej skoro już jesteście to okej macie jakieś podejrzenia kto może być mordercą?
-D: ja myśle że to może być Tom Ridlle
-M: nie wątpie on jest czysty był w tym czasie w swoim dormitorium,on nawet o tym nie wiedział
-F: no okej skoro tak to znaczy że to nie on
-M: to napewno też nie Draco i Harry
F: no dobra okej ktoś jescze jest zupełnie czysty?
-D: Pansy napewno, Hermiona , Nevile,Luna
-F; okej czyli wychodzi na to że mordercą jest .............





Comment