Mordercą jest.........

-F: czyli mordercą jest .........Mattheo? * powiedział cicho fred*
-M: M-m-mattheo?
-D:wszystko wskazuje na to że to on.....
-F: przykro nam wiem że to twój przyjaciel
-M; NIE KURWA JUŻ NIE JEST MOIM PRZYJACIELEM TO JEST KURWA JEBANA
-D:..........
-F: Dobra musimy to jakoś z nim wytłumaczyć......Michelle może z nim pogadasz sama, jestem pewny że ciebie przynajmniej nie zabije......
-M: moge z nim pogadać ale napewno go zabije zobaczycie
-D; Michelle porozmawiaj z nim spokokojnie i go nie zabijaj narzie
-M: dobra niech wam będzie
-D i F: powodzenia....
* Michelle wyszła z dorimtorium Freda i poszła do dormitorium Mattheo ,powoli otworzyła drzwi i zoabzczyła że Mattheo nie ma w dormitorium.Wiec postanowiła schować się za zasłoną i poczekać na niego .Gdy Mattheo wszedł do swojego pokoju położył się na łóżku i patrzył w sufit zmęczony .
-Michelle; Co pewnie kolejne morderstwo cię zmęczyło? *powiedziała wychodząc z zasłony*
-Mattheo: jakie morderstwo o czym ty mówisz?!
-Michelle: no co mateuszku nie udawaj że nie wiesz o co chodzi
-Mattheo; Ohh głupiutka z ciebie dziewczynka black* powiedział z chytrym uśmiechem Mattheo*
-Michelle: ale z ciebie idiota Mattheo,myślisz że się nie domyśliłam po tym jak tam nagle z nikąd pojawiłeś się obok mnie, to było oczywiste że coś odjebałeś
*Mattheo się uśmiechną *
-Michelle: i teraz się będziesz uśmiechał z tego powodu że zabiłeś małą dziewczynke tak?
-Mattheo: no oczywiście że tak * powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha*
-Michelle; odjebało ci już do końca idioto* Michelle walneła z liścia Mattheo*
-Michelle: a żebyś w piekle zdechł*powiedziała uśmiechnięta Michelle*
*już miała wyjść z dorimtorium Mattheo gdyby nie to że Mattheo złapał ją za nadgarstek*
-Mattheo; i myślisz że tak poprostu cię wypuscze z tą informacją że zabiłem jakąś szlame?
-Michelle; jak mnie nie wypuścisz to dostaniesz w morde kochany mateuszku
-Mattheo : *śmieje się * i myślisz że ja się ciebie boje ?
-Michelle:*wyciąga różdżke* Avada Kurwa
-Mattheo; * śmieje się po czym całuje Michelle*
-Michelle: ciebie już do końca pojebało?
*Michelle z całej siły uderza Mattheo*
-Mattheo: wiem że i tak mnie nie wydasz ,nie zniesiesz myśli że będę w azkabanie skarbie *uśmiecha się i puszcza nadgarstek Michelle*Michelle wychodzi z jego dormitorium wściekła i idzie do dormitorium freda*
-F: no i jak było?
-M: a myślisz że jak miało być
-D: coś się stało Michelle trochę dziwna jesteś?
-M: kurwa no coś się stało on mnie pocałował ble fuj ble *przeciera usta*
-F:HAHAHHAHAHA
-D; OMAGA ALE FAJNIE
-M: ZAMKNIJCIE SIĘ WY SIĘ CIESZYCIE ŻE JAKIŚ MORDERCA MNIE POCAŁOWAŁ?!
-F: dobra uwaga XD
-D: a dowiedziałaś się czegoś przynajmniej ?
-M: emmmm no wsm to nie
-D: to wracaj tam i bądź dla niego miła i wyłudź te informacje
-M: jezu musze?
-F: tak musisz
*Michelle wyszła z dorimtorium Freda i otworzyła drzwi od dorimtorium Mattheo nie pytając nawet czy może wejść*
-Mattheo: o proszę proszę kogo my tu mamy, po co przylazłaś?
-Michelle: grzeczniej Ridlle ,przyszłam pogadać
-Mattheo; no to proszę gadajmy, Co chcesz wiedzieć?
-Michelle: jak zabiłeś tą dziewczynke?
-Mattheo: jebnełem w nią crucio, potem ją dźgałem nożem no a potem jebnełem avadą żeby mieć pewność że nie żyje
-Michelle: jesteś psychopatą?
-Mattheo: *uśmiecha się*
-Michelle: dobra a zabiłeś ją sam czy z kimś?
-Mattheo: z Tomem, co jest kurwa mać
-Michelle*uśmiecha się*
-Mattheo: Dodałaś mi coś co nie?
-Michelle: *Uśmiechneła się i wyjeła z kieszeni małą buteleczke i obracała ją w dłoniach*
-Mattheo; Wiesz że nie ładnie tak dosypywać ludziom amortencji?
-Michelle; A wiesz że nie ładnie zabijać mugolskich dzieci?
-Mattheo: Dobra skoro i tak już po mnie to co chcesz jescze wiedzieć
-Michelle; po co zabiłeś tą dziewczynke?
-Mattheo: To mugolskie dziecko
-Michelle: No i co z tego XD?
-Mattheo: Czytaj RIDLLE
-Michelle: Czytaj jebie mnie to
-Mattheo: Czytaj Jestem synem Voldemorta
-Michelle: Czytaj co mnie to i tak cię to nie usprawiedliwia
* Michelle jebneła dzrwiami i poszła do dormitorium Freda*
-D: JOŁ JOŁ JOŁ
-F: YOOO
-M: witam witam
-D: czego się dowiedziałaś?
-M: no krótko mówiąc Mattheo na 100% jest mordercą, ale nie zrobił tego sam,zabił tą dziewczynke z Tomem
-F: A wiesz czemu to zrobił
-M: tłumaczył się tym że jestem synem Voldemorta , tak naprawdę mi się wydaje że on sam nie wie czemu to zrobił.....
-D: okej no to co teraz z tym wszytkim zrobimy?
-F; myślę że powinniśmy to zgłosić
-M: no i co kurwa on pójdzie do azakabanu, chcecie żeby dednął?
-D: nie nie chcemy Michelle tylko no wiesz to jest poważna sprawa to jest morderca
-M: No wiem ale jeśli wam obiecam że go przypilnuje i ten debil nic nie zrobi więcej ?
-D: MMM PRZYPILNUJESZ 😏
-F: no jeśli tak mówisz to zaufamy ci tylko serio uważaj
-M: okej dzięki za zaufanie
-D: wiecie co nie wiem jak wy ale zmęczona już jestestem na kolacje i tak jesteśmy spóźnieni ja ide spać żegnajcie
-M: no ja też tak zrobie chyba
-F: no to pa dziewczyny
-D i M: pa
* Daisy i Michelle wyszły z dorimtorium Freda i udały się do swoich*
Ten dzień był bardzo wyczerpujący dla czwórki nastolatolatków.Michelle prawie nie spała całą noc bała się że nie dotrzyma obietnicy a wtedy jej przyjaciel zginie.
















Comment