Waga

Każdy miał kiedyś problem z swoją wagą prawda?


Nigdy nie pomyślałam że źle wyglądam baa zawsze akceptowałam siebie, przecież każdy siebie akceptuję takim jakim jest prawda? Ale często słyszę  docinki od strony mamy


"Jak ty wyglądasz?" "Jesz tylko te słodycze i nic nie robisz"


Tak takie docinki słyszałam wielokrotnie jak i parę miesięcy temu. Można by powiedzieć że trochę się zraziłam do niej jak można tak mówić dziewczynie? Młodej dziewczynie której ciało jeszcze się zmienia no ale cóż zawsze nie patrzała się na swoje słowa.


Ale po tym kiedy powiedziała otwarcie do swojej znajomej z pracy która zaprosiła mnie na fejsie i nie poznała bo miałam jeszcze w tedy czarne włosy
"TO TY? NIE POZNAŁAM CIEBIE W TYCH WŁOSACH" moja mama na to tak... "była ładna prawda? a teraz wygląda tak.... "Gdy to usłyszałam oniemiałam patrzałam się na nią z lekkim przerażeniem jeszcze takie słowa mówiła mi w domu ale już przy obcych ludziach? Czułam się w tedy potwornie przecież nie ważę tak zle...



Kiedy wróciłam do domu od razu weszłam na wagę waga pokazywała mi 93kg... nie nie wierze ale no jak to się mówi ciuchy też przecież ważą rozebrałam się do naga ale jednak okazało się że to był mit którego chciałam bardzo wierzyć, usiadłam załamana na wannie ale postanowiłam działać przecież nikt nie będzie mnie  krytykować i jak będę chciała to przecież i schudnę do wymarzonej wagi! Zebrałam swoje wszystkie siły i zaczęłam ćwiczyć i po 2 miesiącach jeżdzenia na rowerze zeszłam do 73! Czułam się wyśmienicie przecież mogę o siebie zadbać kiedy chce a nie jak ktoś mi wytknie błędy ale zauważyłam ze każdemu die podobałam. WOW schudłaś ciuchy się również zmniejszyły ale czułam się dziwnie przecież... to nie ja tego chciałam a ktoś mi wytknął palcem jak wyglądam oczywiście dobrze się czuć w swojej wadze ale tez nie czułam takiej potrzeby.


Chociaż z biegiem czasu bardzo się ciesze ze zrobiłam taki krok ze nareszcie zeszłam do tej wagi chociaż teraz już ważę około 80 kilo nie jest tak źle chociaż chciałabym bardzo wrócić do ćwiczeń, niestety mam problemy z kolanem i częste ćwiczenia jak i obciążenie tego kolana wiąże się z tym ze niestety leżę tylko w łóżku i narzekam jak mnie boli zapytacie dlaczego nie poszłam z nim do lekarza tak byłam i to wielokrotnie ale za każdym razem wzruszają ramionami i nie wiedzą co mi jest to ja mam wiedzieć?.


Są dni kiedy chcę bardzo ćwiczyć ale chyba trzyma mnie gdzieś tam z tyłu głowy aah może nie dziś może jutro tak właśnie mam teraz jest godzina 17:35 i zamiast wziąć się za siebie piszę tutaj na moim blogu jak to się użalam xD ale no myślę że i tak niezłą sprawą będzie jak zejdę i utrzymam tą wagę chociaż łatwo się pisze ale ciężej się robi kiedy nie było jeszcze tej całej pandemii to umawiałyśmy się zawsze z koleżankami po pracy że pójdziemy od razu na siłownie, dobrze że tam gdzie pracuje mamy od razu siłownie pod nosem ale no zamknięta jest... Chociaż mam i rower i bieżnie w pokoju to bardzo mało z nich korzystam, nawet rozmawiałam z koleżanką że jak nie znajdę kupca to ona odkupi ode mnie.


Powoli i tak wdrążam się w temat tego chudnięcia można powiedzieć xD nakupowałam już sobie książek o zdrowym jedzeniu  oczywiście już porobiłam parę przepisów i były nawet dobre.


Polecam tost z awokado jedna kanapka a już po tym czułam sytość.


Po tych wszystkich miesiącach zauważyłam że już moja mama się uspokoiła również widzi że robię często jakieś soczki, koktajle, ale gdzieś tam w tyle głowy mam to żeby jednak schudnąć.


Jak to się mówi jestem jeszcze młoda i schudnę taa takie gadanie ale z drugiej strony przecież jak dobrze się czujesz sama/sam ze sobą to dlaczego robimy wszystko żeby komuś  było dobrze? Niestety jesteśmy już tak nauczeni że bardzo się patrzymy na krytykę od innych. Nawet moja koleżanka z pracy która od paru dni mówi że jest na diecie naprawdę nie jest grubą osobą jest piękna na swój sposób to jednak miło jest jej jak tak mówię ale z drugiej strony już gdzieś tam w tyle głowy jest że jednak i tak schudnie. Może też jest różnica taka że jestem wyższa od niej dlatego ja też nie widzę.


Koniec końców trzeba i tak w jakiś sposób dbać o swoją skórę aktywność, ja mam również taki plus tego że pracuję 12 godzin więc cały czas jestem w ruchu w dzień prawie każdy potrafię zrobić po 15 tys. kroków.


Widziałam parę dni temu kiedy dziewczyna na tik toku tak długo tańczyła jakąś choreografię że schudła z 90 na 65 wyglądała pięknie ALE właśnie jest te ale, niby akceptujemy siebie ale i tak spoglądamy się do tego lustra i brzydzimy się sobą. Tak samo jak ja odczuwam swoje "boczki" których ich już dawno nie miałam, trzeba to zmienić ale potrzebuję motywacji ciężko wziąć się za coś gdzie nie masz wsparcia lub właśnie tej motywacji.


Szczerze mówiąc gdzieś tam w głębi czekam kiedy moja mama znowu wyzwie mnie od grubasków żebym zaczęła ćwiczyć może to moja jakaś ukryta motywacja?.


Chociaż i tak prawdopodobnie powinnam schudnąć do czerwca licząc od marca mam jeszcze 4 miesiące jedziemy do rodziny więc fajnie byłoby pokazać się z tej lepszej strony, przecież każdy chcę żeby każdy był szczęśliwy. Ale czy i ja będę?


Morał tego że można dbać o siebie na tyle ile WY chcecie a nie ktoś inny oczywiście fajnie jest jednak mieć tą motywację i jak ktoś się  ucieszy z twojego sukcesu, a nie tylko powie i poklepie po ramieniu" no fajnie tak dalej" 


Ja prosiłabym tylko żebyście trzymali za mnie kciuki i może napisałabym tutaj ooooo patrzcie schudłam nareszcie schudłam do tego co ja chciałam osiągnąć mój cel a nie kogoś innego.


Może jak skończy się ta cała pandemia lub te obostrzenia i będzie można chodzić na siłownie kto wie może może uda mi  się wyciągnąć koleżankę z pracy i razem będziemy chodzić.


A ja wam życzę żeby każde wasze marzenie się spełniło :)


Powodzenia xoxo

Comment