Koniec Roku...

Cześć,
Ostatni wpis był w lipcu....
Nie spodziewałam się, że tak szybko miną mi 5 miesięcy że tego nie zauważę.
Zazwyczaj takie natchnienia biorą mnie w pracy.
Znowu jesteśmy o rok starsi, o rok szybciej do śmierci...
Znowu na święta będziemy udawać że jest wszystko dobrze, że nic nas nie przytłacza i święta są przecież fajne!
Nie myślę już tak od gimnazjum. Trzeba udawać że się '' kocha" z rodziną, znowu trzeba wysłuchiwać a czemu nie masz faceta? A kiedy go sobie znajdziesz?. Czemu nikt nie potrafi zrozumieć że to jest Twoje życie i to Ty nim decydujesz.
Niby idziemy z duchem czasu a mam wrażenie że jeszcze bardziej się cofamy rozwojowo.
_______________________

Nihy staramy się być coraz to lepsi dążyć do celu który sobie co rok wisujesz do zeszytu i co dziennie się na niego patrzysz, z myślą kiedyś dojdziesz do tego celu i będziesz najszczęśliwszą  osobą na ziemi!
Ale zapominamy ze istnieje coś takiego jak kłoda  pod nogami, i zawsze krzyżą nam się plany...
Ja oczywiście co rok mam ten sam cel
Zrzucić z wagi, oszczędzać na wymarzone wakacje, być lepszym człowiekiem.
Później dochodzą problemy zdrowotne, problemy rodzinne i z tych wymarzonych wakacji zostają nam rachunki za lekarctwa.
Eh..
Dzieci mają najlepiej, nie muszą się niczym martwić. Największym ich zmartwieniem jeet to jaką dziś zabawkę wybiorę do spania żeby pozostałe pluszaki się nie obraziły.

Mam nadzieję że ten rok szybko się skończy i będzie o wiele lepszy 2023....

Comment