Początek miłości, koniec świata

Zatrzęsła się ziemia, świat wyglądał jak wyjęty z największych koszmarów. Ziemia i niebo zostały przedzielone na pół, a z wyrw wyleciały wszelkie stworzenia demono i anioło podobne. Wszelkie hybrydy, potwory i inne tego typu stwory. Ale nie o tym teraz mowa. Mowa teraz o anielicy i demonie, których złączyła miłość, a wojna nie zdołała rozdzielić. Piękny początek prawda? Tak wiem, wiem, ale odłóżcie aplauz na później, bo to co przeczytacie w całym tym opowiadaniu, nie jest tak piękne. Anielica, Emilia Light zakochała się w demonie, o imieniu Haruki Daymon, oczywiście z odwzajemnioną miłością. Minął rok, wojna nadal trwała, a oni zbliżali się do siebie coraz bardziej. Po kilku latach wojny zdecydowali się na dziecko, kochali się bardzo mocno. Wreszcie urodziła im się córeczka, piękna, mała kruszynka .. z czerwonymi oczami i włosami oraz krzyżami na policzkach, Haruki powiedział żeby nazwać ją Vinnie, bo widać że wrosła się w niego, ale Emilia powiedziała że Violet, to imię według niej było piękniejsze. Wreszcie doszli do wniosku że ich córeczka będzie się nazywać Vinnie Violet Daymon. Minęły kolejne cztery lata, wojna nadal trwała, ale oni starali się żyć w spokoju. Później urodziła im się kolejna córeczka, ale tym razem nie wdała się w demona.. Miała zielone oczy, bladą cerę oraz różowe włosy. Oboje postanowili, że nazwą ją Felicja Mia Light. Tak wiem, inne nazwiska, ale jaką się drogę wybierze, takie będzie miało się nazwisko. Po matce anielicy, lub ojcu demonie. Gdy Felicja miała 3 lata, a Vinnie 7, Haruki musiał udać się na wojnę, pomyślał że to będzie najlepsze rozwiązanie, chociaż był świadom że nie wyjdzie z tego cało... Nie walczył przeciwko aniołom, a przeciwko demonom. Mijały kolejne lata a Haruki nie wracał, nie było żadnych wieści na jego temat.. Emilia miała złe przeczucie, więc postanowiła poszukać Harukiego na własną rękę, wiedziała że jest to ryzykowne, ale Vinnie była już wystarczająco duża by poradzić sobie jakiś czas samotnie. Wiedziała, że będzie to głupie ale nie miała wyjścia. "Dziewczynki, mamusia musi iść, i nie wiem kiedy wróce.. Dacie sobie radę prawda?? Vinnie zaopiekuj się proszę Felicją dopóki nie wrócę.." powiedziała zmartwionym głosem głaszcząc dziewczyny po głowie, na co Vinnie pokiwała głową i wzięła Feli za rękę. Miała już 10 lat, potrafiła sobie poradzić sama. Anielica ostatni raz pocałowała swoje córki po głowie i odleciała wbijając się w niebo. Po tym gdy Emilia zniknęła z ich oczu, już nie wróciła, tak samo jak Haruki. Vinnie nie miała żadnych problemów z zajmowaniem się Felicją, nie sprawiała jej większych problemów. Vinnie szybko dorosła więc wiedziała jak ma zająć się siostrą. Po jakimś czasie obie musiały zmieniać położenie zamieszkania, gdy wojna rozprzestrzeniała się bardziej. Podróżowały przez dość długi czas szukając bezpiecznej kryjówki po drodze poznając nowe osoby, ale nie przywiązywały się do nich na długo. Jedyne osoby do których się trochę przywiązały były ich nowe przyjaciółki, tylko że one były ludźmi, nie tak jak Felicja, lub Vinnie. Chociaż nie było z tym problemu, żadna z nich nie miała skrzydeł, rogów ani żadnych aspektów demona czy anioła, bo z czasem gdy żyły w świecie ludzi ich aspekty demona i anioła zniknęły. Z czasem gdy wszystko zaczęło się uspokajać, wojna kończyć a na świecie zapanował wreszcie pokój dziewczyny mogły wreszcie żyć w spokoju i nie musiały się ukrywać. Dla Vinnie nie było nic ważniejszego na świecie bardziej od jej młodszej siostrzyczki. Była jej oczkiem w głowie, w końcu obiecała matce że się nią zajmie dopóki ona nie wróci.. Obie pamiętały tamten dzień jak we mgle, zapominając powoli kim są naprawdę.

Comment