Bo świat musi znać cierpienie

Violet cały czas zajmowała się Felicją, nie obchodziło jej nic innego. Ale pewnego dnia to musiało się zmienić. Nagle Violet zaczęła być bardziej wredniejsza, agresywna. Niczym prawdziwy demon. Może to przez dojrzewanie, w końcu miała już wtedy 14 lat, a dorosła dosyć szybko i mogła być już samodzielna. Dziewczyny mieszkały w małym domku samotnie, ale czasami ich przyjaciółki które poznały je odwiedzały mieszkające w willi pewnego chłopaka, a ich najlepszego i bliskiego przyjaciela. Gdy dziewczyny się poznały trzymały się ciągle ze sobą.
Gdy Violet miała 15 lat, zaczęła się samo-okaleczać na różne sposoby, najpierw zaczęło się od uderzania w ścianę aż do krwi a później zaczęła podcinać sobie skórę na ciele. Nie wiadomo czemu to robiła, czuła z tego satysfakcję.. Pewnie wmawiała sobie że wszystko złe co się działo było jej winą, po prostu miała czasem dość tego życia.
Jedna z ich wcześniej poznanych przyjaciółek, Samantha, która mieszkała w willi, zauważyła to i starała się odciągnąć Vinnie od tego. Na szczęście jej się udało, uspokoiła Vinnie psychicznie na jakiś czas i znów było normalnie. Gdyby nie Samantha, Violet robiła by to dalej.. oraz mogłaby zacząć gorsze metody. Vinnie nie brzydziła się widoku krwi, wręcz przeciwnie, lubiła to.
Rok później w Violet przebudziło się coś dziwnego, wtedy była coraz bardziej agresywna oraz znów wracała do samo-okaleczania się. Tak jak przypuszczali jej rodzice, została demonem z krwią anioła. Mogła teraz robić to co najgorsze, bez żadnych wyrzutów sumienia. Znów zaczęła bić ściany aż do krwi, oraz często wdawała się w bójki. Starała się nie podcinać skóry, bo wiedziała że Samantha by tego nie chciała, dziewczyny były naprawdę bliskimi przyjaciółkami.
Raz przypadkiem zabiła jednego człowieka.. i poczuła z tego satysfakcję. Zatarła wszystkie ślady by wyglądało to na nieszczęśliwy wypadek. Raz gdy kolejny raz kogoś zabiła przyszedł jej do głowy dziwny.. chory pomysł. "Jak smakuje ludzka krew?". Z ciekawości spróbowała krwi tego człowieka.. i poczuła z tego jeszcze większą satysfakcję. Jak prawdziwy demon rodem z piekła. Mimo, że nie wiedziała że nim jest. Po tych latach bez rodziców całkiem zapomniała że jest demonem.
Gdy zauważyła, że z Felicją trochę się pogorszyło, że jej stan psychiczny też zaczął się pogarszać, przestała tak robić. Nie chciała, by jej siostra zeszła na tą samą złą drogę co ona. Znów mogły żyć w spokoju.. na pewien czas. Violet znalazła sobie chłopaka o 2 lata wcześniej od Felicji, on jak i Samantha też mieszkał w willi. Miał na imię Vincenty, ale wszyscy mówili na niego Vinnie, zabawne prawda? Poznali się właśnie w ten sposób, gdy na spotkaniu w willi ktoś zawołał "VINNIE!" i oboje zareagowali. Od tamtego czasu Violet zaczęła się przedstawiać swoim drugim imieniem. Od czasu, gdy Violet poznała Vincentego jej życie było piękniejsze. Ale na jej nieszczęście zaczęła zaniedbywać Felicję.. Ale gdy młodsza z sióstr znalazła sobie wybranka życia było jeszcze inaczej. W ich domu zapanowała lepsza, milsza oraz bardziej przyjemniejsza atmosfera. Bardziej spokojniejsza i przytulniejsza. Może dlatego że Felicja latała w skowronkach przez poznanego chłopaka? Żyło im się wspaniale. Tak wspaniale, że każdy może pomarzyć o takiej miłości. Kamil, bo tak nazywał się chłopak Felicji, był jak ojciec dziewczyny. Jak demon zakochany w anielicy. Oboje byli w skowronkach, zakochani aż po uszy. Tacy szczęśliwi.. ale Felicji nie podobała się zbytnio jego przyjaciółka, gdyby się przypatrzeć bliżej, można było zauważyć że dziewczyna podrywała Kamila. Felicja chciała mieć Kamila tylko dla siebie, rozzłościł ją fakt że inna kobieta zaczęła się do niego dobierać. Tylko on był powodem, dla którego uśmiechała się bez powodu, dla którego była szczęśliwa w swoim pustym bezsensownym życiu. Wystarczyło że pomyśli że on tu jest.. Jedynym minusem było to, że rzadko się spotykali, ale za każdym razem gdy się widzieli, od razu witali się wielkim przytulasem, byli ze sobą bardzo blisko, a ich spotkania mogły trwać godzinami. Nie mogli się spotykać zbyt często, ponieważ Kamil miał na głowie sprawy Willi oraz pracę.
Na nieszczęście dziewczyny jej cudowne życie zaczęło się zmieniać z czasem.
Dwa lata później, gdy Felicja miała 16 lat, a Violet 20, dało się zauważyć że Kamil mniej interesował się dziewczyną. Violet zauważając to postanowiła się z nim spotkać, pogrozić mu i dać mu do zrozumienia żeby przestał ignorować Felicję, i tak go przycisnęła do ziemi (nie dosłownie. Po prostu Kamil czuł presję) gdy pytała go czemu chce się z Felicją spotkać, odpowiedział zestresowany tym jak bardzo kobieta była agresywna że wypaplał żechciałby się oświadczyć Felicji. Violet od razu się uspokoiła i zaczęła go przepraszać, zaczęła już obmyślać jak Felicja mogłaby wyglądać na swoim ślubie.. Ahh wtedy była uradowana. Od razu poszła do swojej siostry i przypadkiem wypaplała szepcząc jej na uszko to co powiedział jej wybranek. Felicja strasznie się ucieszyła, miała aż łzy w oczach, pewnie przestał spędzać z nią czas żeby obmyślić ich ślub oraz musiał uzbierać na pierścionek, była bardzo szczęśliwa. Napisała do swojego przyszłego narzeczonego czy nie ma czasu się spotkać.
"Hej, Kamil! <3 Violet powiedziała mi że chcesz się ze mną spotkać.. Mogłabym poznać datę i miejsce? <3"
"Ah. Tak! Chcę się z tobą spotkać, muszę ci powiedzieć coś ważnego. Za godzinę w parku niedaleko mojej willi, dobrze?"
Gdy nadeszła pora na ich spotkanie Felicja przyszła tam ubrana w białą sukienkę, wyglądała w niej cudownie, od razu przytuliła go na powitanie i pocałowała w nosek szczęśliwa. Co było w tym dziwne, przez cały czas gdy Felicja była przy nim, nie powiedział nic o oświadczynach. Nawet nie wspomniał o czymkolwiek ważnym, po prostu spędzili ze sobą czas przy ognisku.. Felicja nie mówiła o tym nikomu, tym bardziej Violet, nie chciała jej martwić. Gdy siostra ją wypytywała na temat oświadczyn, dziewczyna powiedziała że Kamil pewnie czeka na jakiś romantyczny moment.
Tydzień później Felicja zaczęła mieć koszmary w których główną tematyką było ich rozstanie, miała te koszmary dzień w dzień, przez co zaczęła sypiać mniej oraz gdy znów jej się śnił ten koszmar, nie wracała do snu i starała się czymś zająć byle by o tym nie myśleć.
Niedługo po tym, jakoś miesiąc później Kamil miał urodziny, więc Felicja wpadła na pomysł by podarować mu coś od serca.. Podarowała mu wielkiego misia z napisem "i love you~" przyszytym do serduszka które misiek trzymał w łapkach, uszyła go sama! Misiek był miękki i przytulny. Urocze prawda?
Minął kolejny miesiąc, a do wszystkich dotarła przykra wiadomość. Ktoś włamał się i zniszczył mieszkanie martwych rodziców Kamila, które było zamknięte w willi. Wszystko co tam było zostało zniszczone, oraz kilka innych pokoi w mniejszym stopniu. Chłopak zdesperowany wyjechał z willi na jakiś czas, musiał się uspokoić więc zamieszkał na ten czas w mieszkaniu swojej ciotki, żeby uspokoić się i później wrócić by naprawić mieszkanie. Nie musiał, ponieważ Felicja sama zaczęła mu remontować całe mieszkanie, bez ani jednego dnia przerwy. Strasznie się przy tym męczyła, ale wiedziała że taka niespodzianka dla chłopaka będzie najlepszym prezentem. Gdy zjawiła się Violet, by sprawdzić co u niej, spytała się czy Felicja czasem nie potrzebuje pomocy, widziała że dziewczyna się przy tym męczy. Zmęczona dziewczyna początkowo się zgodziła, ale potem odmówiła argumentem, że sama da radę i musi to zrobić sama dla niego.
Gdy dostała SMS od Kamila, strasznie się ucieszyła. Bardzo zmęczona i wycieńczona przeczytała wiadomość.

-Hey... 3:35PM
-O, Hey Kamil! 3:35PM
-Muszę ci coś powiedzieć.. 3:37PM
-Wiesz co .. Naprawiłam mieszkanie! No raczej jeszcze nie skończyłam .. Ale już kończę! 3:37PM
-Felicja, słuchaj .. Z nami koniec. 3:38PM
-Co? dlaczego??? 3:38PM

W tym momencie dziewczyna się załamała, serce zaczęło walić jej szybciej a do jej oczu napłynęły łzy, włosy dziewczyny nagle zmieniły końcówki na biały, a jasnozielone oczy stały się ciemniejsze.. Ledwo potrafiła ustać w miejscu

-Kamil..?? 3:40PM
Nie ignoruj moich wiadomości! .. 3:41PM
Kamil!! 3:43PM
Kamil odpisz! 3:46PM
Prosze!!.. 3:51PM
Kamil... 4:05PM
Kamil proszę ..! 4:35PM

Czekając aż chłopak odpisze na jej wiadomości dusiła się w łzach chowając się w jakimś pokoju, żeby nikt jej nie widział.
Dziewczyna pisała do niego wiadomości co chwilę, ale chłopak nie odpisywał. Dziewczyna po godzinie załamała się bardziej. Straciła nagle swój jedyny sens życia.. Była na skraju załamania nerwowego. Wybiegła z willi i zaczęła biec przed siebie. Po jakimś czasie wbiegła do lasu, chciała zapomnieć o wszystkim. O wszystkim co ją otaczało, o wszystkim co się działo.. O swoich przyjaciołach, nawet o swojej siostrze, która była jej jedyną rodziną. Dobiegła do jeziora w lesie, gdzie z daleka zauważyła Kamila rozmawiającego z jakąś dziewczyną, był lekko skrępowany oraz zmieszany. Po chwili rozmowy pocałowali się. To był wielki cios w serce dla Felicji. Odbiegła szybko z tamtego miejsca znów biegnąc przed siebie, ponownie zaczęła dusić się łzami, krzyczała zaciskając powieki i zakrywając twarz dłońmi biegnąc przez gałęzie drzew, nawet nie chciała patrzeć gdzie biegnie. Ignorowała to, że gałęzie drapią ją po skórze aż do krwi, po prostu chciała w tym momencie zniknąć z tego świata. Wiedząc, że jej siostra będzie poza domem przez noc wbiegła do domu z płaczem trzaskając drzwiami, zamknęła się w pokoju swojej siostry. Był on najbliższym pomieszczeniem które miała pod ręką oraz był on dźwięko-szczelny, ponieważ Violet czasem grała na gitarze lub  potrzebowała jakiegoś miejsca gdzie może się wykrzyczeć w spokoju. Płakała dusząc i krztusząc się łzami przez kilka godzin, aż z wycieńczenia i zmęczenia zasnęła padając na ziemię, na jej polikach lekko zarysowały się ślady po łzach.

Comment