| FFNovel.Com" /> | FFNovel.Com" />
<13>

*Time skip kiedy Tom jest już w połowie trzeciego miesiąca ciąży*


Chłopak unikał przytulania ze strony Torda, spania z nim w jednym łóżku, jedynie mógł go całować a ten jak głupi się na to godził, uznał, że osoba, która dokonała aborcji może mieć wahania nastrojów .


Pewnego wieczoru Tom usiadł na łóżku w pokoju Torda, trochę dyszał o trzymał się za brzuch. Przez ciążę szybko się męczył. Tord spojrzał na niego.


-Co się dzieje skarbie?


Tom westchnął cicho z uśmiechem i powoli rozpiął bluzę pod którą nic nie miał. Spuścił ją sobie na przedramion i dopiero teraz było widać niewielki, okrągły brzuszek czarnookiego. Jeżyk spojrzał z uśmiechem w oczy rogasia  kładąc swoje ręce na brzuchu.


Szarooki spojrzał na niego. Miał łzy szczęścia w oczach, uśmiechał się szeroko. Przytulił Toma od boku po czym kucnął na podłodze tuląc się do brzucha Toma.


-Heeej, z tej strony tatuś-cmoknął brzuch kilka razy.


Jeżyk zachichotał. Zabrał ręce ze swojego brzuszka ciążowego a położył je na włosach Karmelka, które zaczął głaskać aby ten się nie rozpłakał. Podał mu zdjęcie USG.


Na zdjęciu widoczne było malutkie dziecko. Miało uformowaną głowę i ciałko. Widać było zarys warg, nóg i dłoni a także maleńkich jak okruszki, zarysy palców.


Tord spojrzał na zdjęcie i od razu wybuchł płaczem i śmiechem a wszystko było spowodowane radością. Tommy uklęknął przy nim i otulil go ramionami gdy starał łzy, które nie przestawały płynąć.


-Kocham cie skarbie-powiedział kojąco Brązowowłosy.


-J-ja ciebie też-wstaje płacząc szczęśliwy.-K-kocham was! będę ojcem! - ludzie, przysięgam. Gdybyście zobaczyli entuzjazm i optymizm malujący się na twarzy Torda, nawet bedąc zimnym jak kamień, wasz kącik ust uniósł by się.


-Tom pogłaskał go po plecach z łzami szczęścia w oczach.- najszcześliwszym na świecie heh


-Boże, tak się cieszę! - Tord objął Toma czule i pocałował go tak namiętnie jak tylko potrafił. Kciukiem starał łzy ukochanego. Nie umiecie wyobrazić sobie prawdziwego szczęścia takiego człowieka.


-Przepraszam, że cię okłamałem-po zakończeniu pocałunku, Czarnooki starł łzy Torda.


-Zrobiłeś mi cudownął niespodziankę


-Torm powinien się urodzić za sześć miesięcy-chłopak uśmiechnął się.


-T-to chłopiec?! -ta radość.


-Takie mam przeczucie głuptasku heh. Jescze nie rozwinęły mu się genitalia


-Soczysty facepalm.-Ah, zapomniałem. Emocje heh-uśmiechnął się i przytulił Toma mocno.


-Teraz już możemy razem spać ale ostrzegam, że rano wymiotuje


-Oczywiście skarbie, przygotuję ci miskę i ciepłą wodę...umyj się najlepiej.. Tak! Zrobię Ci kąpiel!-karmelek wstał i pobiegł radośnie,wpadł w drzwi. Otworzył je i dopiero w tedy wybiegł.


Tom uśmiechnął się z tego uroczego widoku i poszedł za nim.  Z daleka czuł woń waliniowych świeczek dochodzacą z łazienki.

Comment